(Bloomberg) — Za pomocą 22 stron niejasno sformułowanych edyktów Chiny podały w wątpliwość przyszłość swoich największych firm internetowych i wywołały wyprzedaż akcji o wartości 290 miliardów dolarów. Inwestorzy obecnie zastanawiają się, jak źle może to wyglądać dla Alibaba Group Holding Ltd., Tencent Holdingi spółka z ograniczoną odpowiedzialnością i innych chińskich gigantów internetowych, gdy rząd Xi Jinpinga przygotowuje się do wprowadzenia szeregu nowych przepisów antymonopolowych. Jak prawie zawsze ma to miejsce, przywódcy kraju niewiele powiedzieli na temat tego, jak surowe planują wprowadzić sankcje ani dlaczego zdecydowali się działać teraz . Jednak opublikowany we wtorek projekt przepisów daje rządowi dużą swobodę w zakresie kontrolowania przedsiębiorców technologicznych, takich jak Jack Ma, którzy do niedawna cieszyli się niezwykłą swobodą rozszerzania swoich imperiów na niemal każdy aspekt chińskiego życia. Ekosystem internetowy kraju – który od dawna jest chroniony od konkurencji takich jak Google i Facebook — jest zdominowany przez dwie firmy, Alibaba i Tencent, poprzez labiryntową sieć inwestycji obejmującą zdecydowaną większość krajowych startupów działających w obszarach od sztucznej inteligencji (SenseTime, Megvii) po świeże warzywa (Meicai) i finanse cyfrowe (Ant Group). Ich patronat wychował także nowe pokolenie tytanów, w tym giganta branży spożywczej i turystycznej Meituan i Didi Chuxing – chińskiego Ubera. Te, które prosperują poza swoją aurą, z których największą jest właścicielka TikToka ByteDance Ltd., są rzadkie. Przepisy antymonopolowe grożą obecnie zachwianiem tego status quo, co może mieć szereg potencjalnych skutków, od łagodnego scenariusza kar finansowych po zerwanie liderów branży. Chociaż niewielu obserwatorów w Chinach twierdzi, że wie, gdzie w tym zakresie znajdą się władze, większość uważa ten tydzień za punkt zwrotny. „Era arbitrażu politycznego na Dzikim Zachodzie – wykorzystującego słabe regulacje dotyczące tego sektora – dobiegła końca” – stwierdził. John Dong, prawnik ds. papierów wartościowych w Joint-Win Partners w Szanghaju. Oto kilka scenariuszy rozważanych przez analityków i inwestorów: Łagodni optymiści twierdzą, że organy regulacyjne jedynie potwierdzają swoje prawo do nadzorowania spółek internetowych, nie próbując inicjować drastycznych zmian. Nawet jeśli władze rzeczywiście podejmują działania, Chiny mają tradycję rozprawiania się z incydentami lub dawania przykładów z znanych firm. Na przykład Tencent stał się głównym celem kampanii mającej na celu zwalczanie uzależnienia od gier wśród dzieci w 2018 r. Choć akcje spółki odnotowały gwałtowny wzrost, ostatecznie odbiły do rekordowych poziomów. Alibaba zrobiła to samo po tym, jak wdała się w konflikt z władzami we wszystkim, od nieuczciwego nacisku na sprzedawców po przymykanie oczu na podróbki. Wartość obu firm wynosiła około 800 miliardów dolarów, zanim w tym miesiącu ich akcje zaczęły spadać. „Każdy lider internetowy może spotkać się z pewnymi konsekwencjami i będzie musiał dostosować swoje praktyki, ale jest mało prawdopodobne, aby regulacje wpłynęły na jego przywództwo” – powiedziała Elinor Leung, analityk w CLSA Ltd. W Hong Kongu. „Platformy internetowe z natury to biznesy na dużą skalę”. Przeczytaj więcej: Co pięciu inwestorów Alibaby robi ze swoimi spadającymi akcjami Liu Bo, dyrektor generalny Alibaba ds. marketingu i operacji Tmall, powiedział na marginesie obchodów Dnia Singla w firmie, które odbyły się w środę, że nie był zaskoczony nowymi przepisami i faktem, że rząd „poprawia” nadzór nad różnymi branżami. ŹleNiektórzy analitycy przewidują, że nadejdzie represja, ale będzie ona ukierunkowana. Wskazują na sformułowania w przepisach, które sugerują duży nacisk na handel internetowy, od wymuszonych umów na wyłączność ze sprzedawcami znanych jako „Wybierz jednego z dwóch” po ceny oparte na algorytmach faworyzujące nowych użytkowników. Przepisy wyraźnie ostrzegają przed sprzedażą poniżej kosztów w celu wyeliminowania konkurentów. Tego rodzaju strategie pomogły firmie eBay Inc. i Amazon.com Inc. z Chin i prowadził takie firmy, jak Alibaba, JD.com Inc. i początkujący Pinduoduo Inc. do wzajemnego oskarżania się o stosowanie podstępnych taktyk. W zasadach znajduje się również odniesienie do konieczności oficjalnego zatwierdzania wszelkich fuzji i przejęć z udziałem podmiotów o zmiennym udziale. Model VIE nigdy nie został formalnie zatwierdzony przez Pekin, ale był używany przez tytanów technologii, takich jak Alibaba, do notowania akcji za granicą. W jej ramach chińskie korporacje przekazują zyski podmiotowi offshore, którego akcje mogą następnie posiadać zagraniczni inwestorzy. Pionierem firmy Sina Corp. i jego bankierzy inwestycyjni podczas pierwszej oferty publicznej w 2000 r., ramy VIE opierają się na niepewnych podstawach prawnych, a zagraniczni inwestorzy byli wiecznie zdenerwowani, że ich zakłady wygasają z dnia na dzień. „Struktura VIE działa w szarej strefie w Chinach i do tej pory nie ma prawa określającego, czy jest to nielegalne, czy nie” – powiedział Zhan Hao, partner zarządzający kancelarii prawnej Anjie Law Firm z siedzibą w Pekinie, która specjalizuje się w prawie antymonopolowym. Jedynym zmartwieniem jest to, że niepewność co do nowych przepisów spowolni inwestycje, przejęcia i finansowanie kapitału wysokiego ryzyka do czasu, gdy urzędnicy rzucają więcej światła na to, na co są gotowi zrobić. Koszmar Większość najgorszych scenariuszy kręci się wokół pomysłu, że przywódcy Chin byli sfrustrowani butą miliarderów z branży technologicznej i chcą dać im nauczkę, rozbijając ich firmy – nawet jeśli ma to na celu oznacza krótkoterminowe problemy dla gospodarki i rynków. Chiński sektor prywatny od dziesięcioleci utrzymuje delikatne stosunki z Partią Komunistyczną i dopiero niedawno został uznany za kluczowy dla przyszłości narodu. Wielu komentatorów przypisuje niedawne represje wobec firm fintech uwagom Jacka Ma wygłoszonym na październikowej konferencji, kiedy potępił próby powstrzymania rozwijającej się branży jako krótkowzroczne i przestarzałe. Przeczytaj więcej: Wewnątrz chaotycznego rozwikłania 35 miliardów dolarów Jacka Ma IPO W przepisach antymonopolowych ukryty jest akapit przedstawiający niejasne, ale pozornie groźne zagrożenia: firmy, które naruszają przepisy dotyczące przejęć, mogą zostać zmuszone do zbycia aktywów, dzielenia się własnością intelektualną lub technologiami lub otwarcia infrastruktury dla konkurentów i dostosowania ich algorytmów. „To jest jest bardzo prawdopodobne, że wytyczne doprowadzą do ostatecznego podziału spółek zależnych i mogą skutkować wyeliminowaniem wielu mniejszych firm niestosujących się do wymogów” – powiedział Dong z Joint-Win Partners. „Żaden kraj na świecie nie pozwoliłby, aby to wszystko istniało w jednym wielkim podmiocie”. Same Alibaba, Ant i Tencent przed zeszłym tygodniem osiągnęły łączną kapitalizację rynkową na poziomie prawie 2 bilionów dolarów, z łatwością przewyższając państwowe giganty, takie jak Bank of China Ltd. jako najcenniejsze firmy w kraju. Alibaba i Tencent są także głównymi sponsorami liderów z sąsiednich branż, takich jak Meituan, gigant dostaw żywności należący do Wang Xing i lider transportu samochodowego Didi. Zainwestowali miliardy dolarów w setki wschodzących firm z branży telefonii komórkowej i Internetu, zdobywając przez użytkowników status króla na największym na świecie rynku smartfonów i Internetu. „Firmy internetowe nie powinny już mieć najmniejszych wątpliwości”. — nigdy nie kwestionuj dążeń ani determinacji organów regulacyjnych” – powiedział Dong.
(Bloomberg) — Za pomocą 22 stron niejasno sformułowanych edyktów Chiny podały w wątpliwość przyszłość swoich największych firm internetowych i wywołały wyprzedaż akcji o wartości 290 miliardów dolarów. Inwestorzy obecnie zastanawiają się, jak źle może to wyglądać dla Alibaba Group Holding Ltd., Tencent Holdingi spółka z ograniczoną odpowiedzialnością i innych chińskich gigantów internetowych, gdy rząd Xi Jinpinga przygotowuje się do wprowadzenia szeregu nowych przepisów antymonopolowych. Jak prawie zawsze ma to miejsce, przywódcy kraju niewiele powiedzieli na temat tego, jak surowe planują wprowadzić sankcje ani dlaczego zdecydowali się działać teraz . Jednak opublikowany we wtorek projekt przepisów daje rządowi dużą swobodę w zakresie kontrolowania przedsiębiorców technologicznych, takich jak Jack Ma, którzy do niedawna cieszyli się niezwykłą swobodą rozszerzania swoich imperiów na niemal każdy aspekt chińskiego życia. Ekosystem internetowy kraju – który od dawna jest chroniony od konkurencji takich jak Google i Facebook — jest zdominowany przez dwie firmy, Alibaba i Tencent, poprzez labiryntową sieć inwestycji obejmującą zdecydowaną większość krajowych startupów działających w obszarach od sztucznej inteligencji (SenseTime, Megvii) po świeże warzywa (Meicai) i finanse cyfrowe (Ant Group). Ich patronat wychował także nowe pokolenie tytanów, w tym giganta branży spożywczej i turystycznej Meituan i Didi Chuxing – chińskiego Ubera. Te, które prosperują poza swoją aurą, z których największą jest właścicielka TikToka ByteDance Ltd., są rzadkie. Przepisy antymonopolowe grożą obecnie zachwianiem tego status quo, co może mieć szereg potencjalnych skutków, od łagodnego scenariusza kar finansowych po zerwanie liderów branży. Chociaż niewielu obserwatorów w Chinach twierdzi, że wie, gdzie w tym zakresie znajdą się władze, większość uważa ten tydzień za punkt zwrotny. „Era arbitrażu politycznego na Dzikim Zachodzie – wykorzystującego słabe regulacje dotyczące tego sektora – dobiegła końca” – stwierdził. John Dong, prawnik ds. papierów wartościowych w Joint-Win Partners w Szanghaju. Oto kilka scenariuszy rozważanych przez analityków i inwestorów: Łagodni optymiści twierdzą, że organy regulacyjne jedynie potwierdzają swoje prawo do nadzorowania spółek internetowych, nie próbując inicjować drastycznych zmian. Nawet jeśli władze rzeczywiście podejmują działania, Chiny mają tradycję rozprawiania się z incydentami lub dawania przykładów z znanych firm. Na przykład Tencent stał się głównym celem kampanii mającej na celu zwalczanie uzależnienia od gier wśród dzieci w 2018 r. Choć akcje spółki odnotowały gwałtowny wzrost, ostatecznie odbiły do rekordowych poziomów. Alibaba zrobiła to samo po tym, jak wdała się w konflikt z władzami we wszystkim, od nieuczciwego nacisku na sprzedawców po przymykanie oczu na podróbki. Wartość obu firm wynosiła około 800 miliardów dolarów, zanim w tym miesiącu ich akcje zaczęły spadać. „Każdy lider internetowy może spotkać się z pewnymi konsekwencjami i będzie musiał dostosować swoje praktyki, ale jest mało prawdopodobne, aby regulacje wpłynęły na jego przywództwo” – powiedziała Elinor Leung, analityk w CLSA Ltd. W Hong Kongu. „Platformy internetowe z natury to biznesy na dużą skalę”. Przeczytaj więcej: Co pięciu inwestorów Alibaby robi ze swoimi spadającymi akcjami Liu Bo, dyrektor generalny Alibaba ds. marketingu i operacji Tmall, powiedział na marginesie obchodów Dnia Singla w firmie, które odbyły się w środę, że nie był zaskoczony nowymi przepisami i faktem, że rząd „poprawia” nadzór nad różnymi branżami. ŹleNiektórzy analitycy przewidują, że nadejdzie represja, ale będzie ona ukierunkowana. Wskazują na sformułowania w przepisach, które sugerują duży nacisk na handel internetowy, od wymuszonych umów na wyłączność ze sprzedawcami znanych jako „Wybierz jednego z dwóch” po ceny oparte na algorytmach faworyzujące nowych użytkowników. Przepisy wyraźnie ostrzegają przed sprzedażą poniżej kosztów w celu wyeliminowania konkurentów. Tego rodzaju strategie pomogły firmie eBay Inc. i Amazon.com Inc. z Chin i prowadził takie firmy, jak Alibaba, JD.com Inc. i początkujący Pinduoduo Inc. do wzajemnego oskarżania się o stosowanie podstępnych taktyk. W zasadach znajduje się również odniesienie do konieczności oficjalnego zatwierdzania wszelkich fuzji i przejęć z udziałem podmiotów o zmiennym udziale. Model VIE nigdy nie został formalnie zatwierdzony przez Pekin, ale był używany przez tytanów technologii, takich jak Alibaba, do notowania akcji za granicą. W jej ramach chińskie korporacje przekazują zyski podmiotowi offshore, którego akcje mogą następnie posiadać zagraniczni inwestorzy. Pionierem firmy Sina Corp. i jego bankierzy inwestycyjni podczas pierwszej oferty publicznej w 2000 r., ramy VIE opierają się na niepewnych podstawach prawnych, a zagraniczni inwestorzy byli wiecznie zdenerwowani, że ich zakłady wygasają z dnia na dzień. „Struktura VIE działa w szarej strefie w Chinach i do tej pory nie ma prawa określającego, czy jest to nielegalne, czy nie” – powiedział Zhan Hao, partner zarządzający kancelarii prawnej Anjie Law Firm z siedzibą w Pekinie, która specjalizuje się w prawie antymonopolowym. Jedynym zmartwieniem jest to, że niepewność co do nowych przepisów spowolni inwestycje, przejęcia i finansowanie kapitału wysokiego ryzyka do czasu, gdy urzędnicy rzucają więcej światła na to, na co są gotowi zrobić. Koszmar Większość najgorszych scenariuszy kręci się wokół pomysłu, że przywódcy Chin byli sfrustrowani butą miliarderów z branży technologicznej i chcą dać im nauczkę, rozbijając ich firmy – nawet jeśli ma to na celu oznacza krótkoterminowe problemy dla gospodarki i rynków. Chiński sektor prywatny od dziesięcioleci utrzymuje delikatne stosunki z Partią Komunistyczną i dopiero niedawno został uznany za kluczowy dla przyszłości narodu. Wielu komentatorów przypisuje niedawne represje wobec firm fintech uwagom Jacka Ma wygłoszonym na październikowej konferencji, kiedy potępił próby powstrzymania rozwijającej się branży jako krótkowzroczne i przestarzałe. Przeczytaj więcej: Wewnątrz chaotycznego rozwikłania 35 miliardów dolarów Jacka Ma IPO W przepisach antymonopolowych ukryty jest akapit przedstawiający niejasne, ale pozornie groźne zagrożenia: firmy, które naruszają przepisy dotyczące przejęć, mogą zostać zmuszone do zbycia aktywów, dzielenia się własnością intelektualną lub technologiami lub otwarcia infrastruktury dla konkurentów i dostosowania ich algorytmów. „To jest jest bardzo prawdopodobne, że wytyczne doprowadzą do ostatecznego podziału spółek zależnych i mogą skutkować wyeliminowaniem wielu mniejszych firm niestosujących się do wymogów” – powiedział Dong z Joint-Win Partners. „Żaden kraj na świecie nie pozwoliłby, aby to wszystko istniało w jednym wielkim podmiocie”. Same Alibaba, Ant i Tencent przed zeszłym tygodniem osiągnęły łączną kapitalizację rynkową na poziomie prawie 2 bilionów dolarów, z łatwością przewyższając państwowe giganty, takie jak Bank of China Ltd. jako najcenniejsze firmy w kraju. Alibaba i Tencent są także głównymi sponsorami liderów z sąsiednich branż, takich jak Meituan, gigant dostaw żywności należący do Wang Xing i lider transportu samochodowego Didi. Zainwestowali miliardy dolarów w setki wschodzących firm z branży telefonii komórkowej i Internetu, zdobywając przez użytkowników status króla na największym na świecie rynku smartfonów i Internetu. „Firmy internetowe nie powinny już mieć najmniejszych wątpliwości”. — nigdy nie kwestionuj dążeń ani determinacji organów regulacyjnych” – powiedział Dong.
,