(Opinia Bloomberga) — Na gorącym rynku akcji nowych technologii w środę w centrum uwagi znalazła się spółka Palantir Technologies Inc. Debiut nie był całkowitym hitem i nie ma w tym nic złego – nie wszystko może lub powinno być hitem rynku. Firma zajmująca się eksploracją danych, której współzałożycielem jest miliarder i zwolennik Donalda Trumpa, Peter Thiel, weszła na giełdę w drodze bezpośredniego notowania i rozpoczęła notowania po cenie 10 dolarów, czyli powyżej ceny referencyjnej nowojorskiej giełdy wynoszącej 7.25 dolara. Cena 10 dolarów odpowiada wartości rynkowej wynoszącej około 22 miliardy dolarów po całkowicie rozwodnionym podejściu, co choć jest przyzwoite, nie jest dużo wyższe niż ostatnia prywatna runda zbierania funduszy w 2015 roku, która wyniosła 20 miliardów dolarów. W środę notowania Palantir osiągnęły cenę 11.42 dolarów, po czym spadły poniżej 10 dolarów i zamknęły się na poziomie 9.50 dolarów. Inwestorzy domagali się notowań nowych technologii pomimo wysokich wycen akcji i potencjalnego tłumiącego wpływu drugiej fali epidemii wirusa. Według Renaissance Capital ze Stanów Zjednoczonych Rynek IPO jest na dobrej drodze do tego, aby trzeci kwartał był najbardziej aktywny od ery dot-comów dwie dekady temu, z prawie 80 transakcjami, które łącznie przyniosą około 29 miliardów dolarów. Jedna z ofert na początku tego miesiąca — szybko rozwijająca się firma Snowflake Inc, zajmująca się hurtownią danych. — od początku gwałtownie wzrosła, a jej cena wzrosła już ponad dwukrotnie, zapewniając niezły papierowy zysk inwestorom, w tym Berkshire Hathaway Inc Warrena Buffetta. Bardziej stonowany odbiór Palantiru pokazuje, że inwestorzy potrafią być wybredni nawet w niespokojnych czasach. (Inna spółka notowana na giełdzie technologicznej, Asana Inc., również rozpoczęła w środę notowania powyżej swojej ceny referencyjnej, osiągając poziom około 29 dolarów po otwarciu przy cenie 27 dolarów). Palantir został pierwotnie utworzony, aby pomóc rządowemu wywiadowi i agencjom wojskowym w automatyzacji ich możliwości nadzoru i od tego czasu rozszerzył się aby pomóc firmom w przeszukiwaniu danych w celu uzyskania spostrzeżeń biznesowych. Nazwa firmy pochodzi od kryształowej kuli użytej w J. R. R. Tolkiena „Władca Pierścieni”, ale zarząd może mieć trudności z przekonaniem inwestorów do swojej wizji perspektyw firmy. Przed notowaniem na giełdzie w tym miesiącu dyrektorzy Palantir przedstawili różowe perspektywy finansowe, prognozując sprzedaż na poziomie około 1 miliarda dolarów i skorygowaną wartość operacyjną zysk z wyłączeniem wynagrodzeń w formie akcji za ten rok – pierwszy po ponad dziesięciu latach dużych rocznych strat. Prognozują także silny wzrost przychodów o ponad 30% również w przyszłym roku. Dalsze potwierdzenie tej optymistycznej postawy nastąpiło późnym wtorkiem, kiedy Departament Obrony ogłosił, że przyznał firmie Palantir kontrakt o wartości 91 milionów dolarów na wykonanie Army Research Laboratory. Palantir może jednak nie doceniać potencjalnego wpływu dramatycznych zmian zachodzących w środowisku kulturowym i politycznym. po tegorocznej fali ogólnokrajowych protestów dotyczących niesprawiedliwości rasowej. Według Bloomberg News do klientów firmy należy kilka miejskich wydziałów policji i Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a kontrola wykorzystania jej oprogramowania do eksploracji danych przez federalne i lokalne organy ścigania z pewnością wzrośnie ze względu na prywatność i profilowanie obawy związane z dyskryminacją. Dla przykładu: w poniedziałek Amnesty International skrytykowała współpracę Palantir z organami imigracyjnymi i celnymi, twierdząc, że istnieje „wysokie ryzyko”, że jego oprogramowanie może przyczyniać się do łamania praw człowieka wobec migrantów i osób ubiegających się o azyl. Palantir nie odpowiedział na prośbę o komentarz w sprawie raportu. Listopadowe wybory prezydenckie również mogą mieć poważne konsekwencje dla Palantira. Pod koniec sierpnia, kiedy po raz pierwszy złożyła wniosek o notowanie akcji, zauważyłem wówczas, że w swoim prospekcie wyraźnie ostrzegała, że zmiany „na stanowiskach kierowniczych agencji w związku z wyborami prezydenckimi w 2020 r.” mogą zaszkodzić jej biznesowi. Łatwo zobaczyć, jak niekorzystne skutki posiadania zwolennika Trumpa jako współzałożyciela mogą z łatwością zamienić się w niekorzystne skutki w postaci straty Trumpa. Nie byłoby to idealne rozwiązanie dla Palantiru, ponieważ segment rządowy jest w dalszym ciągu kluczowym czynnikiem napędzającym jego rozwój. W ubiegłym roku sprzedaż spółki do podmiotów rządowych stanowiła około połowy jej przychodów i rosła ponad dwukrotnie szybciej niż sprzedaż komercyjna. Do tego dochodzi ryzyko koncentracji klientów. Podczas gdy najlepsze w swojej klasie firmy zajmujące się oprogramowaniem chmurowym, takie jak Snowflake, mają zróżnicowaną gamę tysięcy klientów, baza klientów Palantir liczy zaledwie 125, przy czym 20 największych klientów odpowiadało za dwie trzecie jego ubiegłorocznych przychodów. Utrata jednego lub dwóch kluczowych klientów byłaby poważnym ciosem dla jej finansów. Zatem w miarę wzrostu popularności Joe Bidena w sondażach przeciwko Trumpowi staje się to coraz bardziej problematyczne dla perspektyw Palantira. Administracja Demokratów będzie prawdopodobnie miała znacznie inne priorytety finansowania i wytyczne dotyczące wolności obywatelskiej dla programów rządowych w porównaniu z obecną. Następne cztery lata mogą być znacznie trudniejsze nawet dla firmy, której nazwa pochodzi od wszechwidzącego magicznego kamienia. (Drugi akapit został zaktualizowany o cenę zamknięcia Palantiru). Ta kolumna niekoniecznie odzwierciedla opinię redakcji lub Bloomberg LP i jej właściciele. Tae Kim jest felietonistą Bloomberg Opinion zajmującym się technologią.
(Opinia Bloomberga) — Na gorącym rynku akcji nowych technologii w środę w centrum uwagi znalazła się spółka Palantir Technologies Inc. Debiut nie był całkowitym hitem i nie ma w tym nic złego – nie wszystko może lub powinno być hitem rynku. Firma zajmująca się eksploracją danych, której współzałożycielem jest miliarder i zwolennik Donalda Trumpa, Peter Thiel, weszła na giełdę w drodze bezpośredniego notowania i rozpoczęła notowania po cenie 10 dolarów, czyli powyżej ceny referencyjnej nowojorskiej giełdy wynoszącej 7.25 dolara. Cena 10 dolarów odpowiada wartości rynkowej wynoszącej około 22 miliardy dolarów po całkowicie rozwodnionym podejściu, co choć jest przyzwoite, nie jest dużo wyższe niż ostatnia prywatna runda zbierania funduszy w 2015 roku, która wyniosła 20 miliardów dolarów. W środę notowania Palantir osiągnęły cenę 11.42 dolarów, po czym spadły poniżej 10 dolarów i zamknęły się na poziomie 9.50 dolarów. Inwestorzy domagali się notowań nowych technologii pomimo wysokich wycen akcji i potencjalnego tłumiącego wpływu drugiej fali epidemii wirusa. Według Renaissance Capital ze Stanów Zjednoczonych Rynek IPO jest na dobrej drodze do tego, aby trzeci kwartał był najbardziej aktywny od ery dot-comów dwie dekady temu, z prawie 80 transakcjami, które łącznie przyniosą około 29 miliardów dolarów. Jedna z ofert na początku tego miesiąca — szybko rozwijająca się firma Snowflake Inc, zajmująca się hurtownią danych. — od początku gwałtownie wzrosła, a jej cena wzrosła już ponad dwukrotnie, zapewniając niezły papierowy zysk inwestorom, w tym Berkshire Hathaway Inc Warrena Buffetta. Bardziej stonowany odbiór Palantiru pokazuje, że inwestorzy potrafią być wybredni nawet w niespokojnych czasach. (Inna spółka notowana na giełdzie technologicznej, Asana Inc., również rozpoczęła w środę notowania powyżej swojej ceny referencyjnej, osiągając poziom około 29 dolarów po otwarciu przy cenie 27 dolarów). Palantir został pierwotnie utworzony, aby pomóc rządowemu wywiadowi i agencjom wojskowym w automatyzacji ich możliwości nadzoru i od tego czasu rozszerzył się aby pomóc firmom w przeszukiwaniu danych w celu uzyskania spostrzeżeń biznesowych. Nazwa firmy pochodzi od kryształowej kuli użytej w J. R. R. Tolkiena „Władca Pierścieni”, ale zarząd może mieć trudności z przekonaniem inwestorów do swojej wizji perspektyw firmy. Przed notowaniem na giełdzie w tym miesiącu dyrektorzy Palantir przedstawili różowe perspektywy finansowe, prognozując sprzedaż na poziomie około 1 miliarda dolarów i skorygowaną wartość operacyjną zysk z wyłączeniem wynagrodzeń w formie akcji za ten rok – pierwszy po ponad dziesięciu latach dużych rocznych strat. Prognozują także silny wzrost przychodów o ponad 30% również w przyszłym roku. Dalsze potwierdzenie tej optymistycznej postawy nastąpiło późnym wtorkiem, kiedy Departament Obrony ogłosił, że przyznał firmie Palantir kontrakt o wartości 91 milionów dolarów na wykonanie Army Research Laboratory. Palantir może jednak nie doceniać potencjalnego wpływu dramatycznych zmian zachodzących w środowisku kulturowym i politycznym. po tegorocznej fali ogólnokrajowych protestów dotyczących niesprawiedliwości rasowej. Według Bloomberg News do klientów firmy należy kilka miejskich wydziałów policji i Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a kontrola wykorzystania jej oprogramowania do eksploracji danych przez federalne i lokalne organy ścigania z pewnością wzrośnie ze względu na prywatność i profilowanie obawy związane z dyskryminacją. Dla przykładu: w poniedziałek Amnesty International skrytykowała współpracę Palantir z organami imigracyjnymi i celnymi, twierdząc, że istnieje „wysokie ryzyko”, że jego oprogramowanie może przyczyniać się do łamania praw człowieka wobec migrantów i osób ubiegających się o azyl. Palantir nie odpowiedział na prośbę o komentarz w sprawie raportu. Listopadowe wybory prezydenckie również mogą mieć poważne konsekwencje dla Palantira. Pod koniec sierpnia, kiedy po raz pierwszy złożyła wniosek o notowanie akcji, zauważyłem wówczas, że w swoim prospekcie wyraźnie ostrzegała, że zmiany „na stanowiskach kierowniczych agencji w związku z wyborami prezydenckimi w 2020 r.” mogą zaszkodzić jej biznesowi. Łatwo zobaczyć, jak niekorzystne skutki posiadania zwolennika Trumpa jako współzałożyciela mogą z łatwością zamienić się w niekorzystne skutki w postaci straty Trumpa. Nie byłoby to idealne rozwiązanie dla Palantiru, ponieważ segment rządowy jest w dalszym ciągu kluczowym czynnikiem napędzającym jego rozwój. W ubiegłym roku sprzedaż spółki do podmiotów rządowych stanowiła około połowy jej przychodów i rosła ponad dwukrotnie szybciej niż sprzedaż komercyjna. Do tego dochodzi ryzyko koncentracji klientów. Podczas gdy najlepsze w swojej klasie firmy zajmujące się oprogramowaniem chmurowym, takie jak Snowflake, mają zróżnicowaną gamę tysięcy klientów, baza klientów Palantir liczy zaledwie 125, przy czym 20 największych klientów odpowiadało za dwie trzecie jego ubiegłorocznych przychodów. Utrata jednego lub dwóch kluczowych klientów byłaby poważnym ciosem dla jej finansów. Zatem w miarę wzrostu popularności Joe Bidena w sondażach przeciwko Trumpowi staje się to coraz bardziej problematyczne dla perspektyw Palantira. Administracja Demokratów będzie prawdopodobnie miała znacznie inne priorytety finansowania i wytyczne dotyczące wolności obywatelskiej dla programów rządowych w porównaniu z obecną. Następne cztery lata mogą być znacznie trudniejsze nawet dla firmy, której nazwa pochodzi od wszechwidzącego magicznego kamienia. (Drugi akapit został zaktualizowany o cenę zamknięcia Palantiru). Ta kolumna niekoniecznie odzwierciedla opinię redakcji lub Bloomberg LP i jej właściciele. Tae Kim jest felietonistą Bloomberg Opinion zajmującym się technologią.
,