16 września Snowflake (SNOW), firma zajmująca się przechowywaniem danych i zapytaniami, przeprowadziła cieszącą się dużym zainteresowaniem pierwszą ofertę publiczną. I nikt nie był zawiedziony tym szumem. Firma rozwija się w zawrotnym tempie i ma znaczących inwestorów. Te dwa kluczowe czynniki, w połączeniu z niewielką liczbą wyemitowanych akcji, pomogły w podniesieniu ceny akcji do prawie trzykrotności ceny IPO. Obecnie akcje spółki uważane są za jedną z najbogatszych spółek notowanych na giełdzie, a niektórzy twierdzą, że należy po prostu trzymać się z daleka. Ale czy istnieją możliwości w przypadku znacznie bogatych akcji, czy też należy poczekać z wejściem na te akcje, gdy rynek się uspokoi? Oto najważniejsze punkty, które należy wziąć pod uwagę, myśląc o płatku śniegu: * Płatek śniegu, który świetnie się sprawdza, jest rośnie w zawrotnym tempie około 120% rocznie. * Znani inwestorzy pomogli w podniesieniu wycen. * Ograniczona podaż wyemitowanych akcji mogła przyczynić się do gwałtownego wzrostu ceny. * W dłuższej perspektywie spółka będzie się rozwijać, jednakże obecna wycena jest nieuzasadniona. * Presja na NASDAQ i inne indeksy będzie miała wpływ na cenę akcji. W noc poprzedzającą emisję cena IPO wyniosła zaledwie 120 dolarów. Nigdy nawet nie była notowana po tej cenie, ale zamiast tego na początku wzrosła do ponad 200 dolarów, przekroczyła 300 dolarów i od tego czasu się ustabilizowała. O co chodzi ze stopami wzrostu? Firma, delikatnie mówiąc, rośnie. Ich roczna stopa eksploatacyjna (ARR) wynosi od 480 do 500 mln USD, a od lutego odnotowali wzrost przychodów o około 125%. To ogromne liczby, które mogą utrzymywać się jeszcze przez jakiś czas. Wskaźnik retencji Snowflake wynosi 158%, co oznacza, że gdy firma korzysta z jej usług, z większym prawdopodobieństwem pozostanie z nią, a z biegiem czasu będzie dodawać kolejne usługi. Od tego zaczyna się szum wokół Snowflake… ale to nie koniec. To prawda, Snowflake to firma, która rośnie i rozwija się. Jednak pomimo tempa wzrostu obecna wycena rynkowa Snowflake wynosi 72 miliardy dolarów, podczas gdy w prywatnej ofercie firmy w lutym Snowflake został wyceniony na zaledwie 12 miliardów dolarów, co stanowi ogromną różnicę 60 miliardów dolarów. Niewiele zmieniło się strukturalnie w firmie, co uzasadniałoby tak duży wzrost. Mimo to wycena akcji byłaby na poziomie IPO, co byłoby bliższe 30 miliardom dolarów i znacznie bliższe rzeczywistej wycenie, jaką spółka mogłaby utrzymać. Tak więc na tę cenę akcji składa się wiele czynników, a kupowanie teraz wiąże się z wysokim ryzykiem. Wprowadź do równania najbardziej znanego inwestora na świecie: Warrena Buffetta. Pierwszą rzeczą, którą należy wiedzieć o p. Buffett jest taki, że w dużej mierze zlekceważył akcje spółek technologicznych, a 80-latek stwierdził, że w zasadzie nie rozumie technologii. Ale może p. Buffett nie mógł przepuścić zapierającego dech w piersiach tempa wzrostu, ponieważ nagle znalazł się na giełdzie po cenie z IPO, po uzgodnieniu zakupu około 6 milionów akcji. Uzyskanie pieczęci aprobaty od p. Buffett jest zwykle dobry na około 8–10% wzrost ceny akcji. Jednak cena akcji wzrosła z ceny IPO wynoszącej 120 dolarów do ponad 300 dolarów. W grę wchodzi coś więcej niż tylko Mr. Zaangażowanie Buffetta, pomimo tego, jak bardzo jest to godne uwagi. Wyemitowano ograniczoną liczbę akcji, łącznie około 28 milionów (z wyłączeniem 6 milionów wyemitowanych na rzecz pana Buffetta). Buffetta, który słynie z tego, że uwielbia trzymać pozycje na akcjach na zawsze, z drobnymi wyjątkami). Snowflake pozyskał w ramach swojej oferty akcji całość o wartości 3 miliardów dolarów. Nie brakuje im gotówki, mając około 1 miliarda dolarów. W swoim zgłoszeniu S-1 nie wspomnieli też, co planują zrobić z wyemitowanymi funduszami. W rzeczywistości zaledwie około rok temu ówczesny dyrektor generalny powiedział, że nie ma powodu, dla którego Snowflake miałby wejść na giełdę. Wkrótce potem został zwolniony i zatrudniono nowego dyrektora generalnego, mającego talent do szybkiego wprowadzania spółek na giełdę. To prawie tak, jakby jedynym powodem wejścia spółki na giełdę było po prostu wejście na giełdę. Wyemitowane akcje w ramach IPO mają blokadę czasową, więc inwestorzy nie będą zbyt dużo sprzedawać akcji spółki. To spowoduje, że cena akcji pozostanie na wysokim poziomie przez jakiś czas. Istnieją jednak czynniki zewnętrzne, które mogą mieć wpływ na akcje, takie jak wyprzedaż na szerszym rynku wynikająca zarówno z niepewności wyborczej, jak i niepewności gospodarczej spowodowanej pandemią Covid-19. Dopóki listopadowe wybory nie staną na przeszkodzie, a inwestorzy macie pojęcie, jak będzie wyglądał Waszyngton – i jak może wyglądać z tego powodu pakiet pomocy gospodarczej – ostatnio rynki sprzedają coraz więcej. Jednak po osiągnięciu tego kluczowego kamienia milowego możliwe jest, że na rynkach nastąpią bardziej zrównoważone zakupy, aby wesprzeć cały rynek. Kolejną kwestią do rozważenia jest konkurencja. Amazon, Microsoft i Google są bezpośrednimi konkurentami Snowflake. Interesujące w Snowflake jest to, że jest to zarówno firma zajmująca się przechowywaniem danych, jak i zapytaniami. Jednak Snowflake nie ma infrastruktury do przechowywania danych. Spośród wszystkich firm firma wynajmuje je Amazonowi, Microsoftowi i Google, czyli bezpośrednim konkurentom firmy. Jednak pozwala to skupić się na bardziej złożonej usłudze, jaką zapewnia, czyli zapytaniu o dane. To gigant przychodów, który napędza tempo wzrostu firmy. A przy wskaźniku utrzymania na poziomie 158% klienci nie tylko logują się, ale dodają coraz więcej usług (utrzymując niższe koszty sprzedaży usług). Pomaga to w osiągnięciu zysków firmy. W międzyczasie chciałbym posiadać te akcje. Po prostu nie byłbym zainteresowany posiadaniem tych akcji za taką cenę. Jeżeli w ciągu najbliższych kilku tygodni przed wyborami na rynku doszłoby do wyprzedaży, a akcje Snowflake zrobiłyby to samo, byłaby to dobra okazja do zakupów. Akcje Snowflake mogą jednak utrzymać się na wysokim poziomie przez długi czas, ponieważ wielu inwestorów nie będzie mogło sprzedać swoich akcji przed upływem okresu blokady. Patrząc na stanowisko Wall Street, tylko jeden analityk opublikował ostatnią recenzję. Analityk szczytu, Srini Nandury, ocenia SNOW jako opcję sprzedaży, a jego cena docelowa na poziomie 175 dolarów oznacza spadek o 32% w stosunku do obecnego poziomu. (Zobacz analizę akcji Snowflake w serwisie TipRanks). Aby znaleźć dobre pomysły na handel akcjami po atrakcyjnych wycenach, odwiedź witrynę TipRanks Best Stocks to Buy, nowo uruchomione narzędzie, które łączy wszystkie statystyki dotyczące akcji TipRanks. Zastrzeżenie: Treść jest przeznaczona do użytku wyłącznie w celach informacyjnych. Bardzo ważne jest, aby przed dokonaniem jakiejkolwiek inwestycji przeprowadzić własną analizę.
16 września Snowflake (SNOW), firma zajmująca się przechowywaniem danych i zapytaniami, przeprowadziła cieszącą się dużym zainteresowaniem pierwszą ofertę publiczną. I nikt nie był zawiedziony tym szumem. Firma rozwija się w zawrotnym tempie i ma znaczących inwestorów. Te dwa kluczowe czynniki, w połączeniu z niewielką liczbą wyemitowanych akcji, pomogły w podniesieniu ceny akcji do prawie trzykrotności ceny IPO. Obecnie akcje spółki uważane są za jedną z najbogatszych spółek notowanych na giełdzie, a niektórzy twierdzą, że należy po prostu trzymać się z daleka. Ale czy istnieją możliwości w przypadku znacznie bogatych akcji, czy też należy poczekać z wejściem na te akcje, gdy rynek się uspokoi? Oto najważniejsze punkty, które należy wziąć pod uwagę, myśląc o płatku śniegu: * Płatek śniegu, który świetnie się sprawdza, jest rośnie w zawrotnym tempie około 120% rocznie. * Znani inwestorzy pomogli w podniesieniu wycen. * Ograniczona podaż wyemitowanych akcji mogła przyczynić się do gwałtownego wzrostu ceny. * W dłuższej perspektywie spółka będzie się rozwijać, jednakże obecna wycena jest nieuzasadniona. * Presja na NASDAQ i inne indeksy będzie miała wpływ na cenę akcji. W noc poprzedzającą emisję cena IPO wyniosła zaledwie 120 dolarów. Nigdy nawet nie była notowana po tej cenie, ale zamiast tego na początku wzrosła do ponad 200 dolarów, przekroczyła 300 dolarów i od tego czasu się ustabilizowała. O co chodzi ze stopami wzrostu? Firma, delikatnie mówiąc, rośnie. Ich roczna stopa eksploatacyjna (ARR) wynosi od 480 do 500 mln USD, a od lutego odnotowali wzrost przychodów o około 125%. To ogromne liczby, które mogą utrzymywać się jeszcze przez jakiś czas. Wskaźnik retencji Snowflake wynosi 158%, co oznacza, że gdy firma korzysta z jej usług, z większym prawdopodobieństwem pozostanie z nią, a z biegiem czasu będzie dodawać kolejne usługi. Od tego zaczyna się szum wokół Snowflake… ale to nie koniec. To prawda, Snowflake to firma, która rośnie i rozwija się. Jednak pomimo tempa wzrostu obecna wycena rynkowa Snowflake wynosi 72 miliardy dolarów, podczas gdy w prywatnej ofercie firmy w lutym Snowflake został wyceniony na zaledwie 12 miliardów dolarów, co stanowi ogromną różnicę 60 miliardów dolarów. Niewiele zmieniło się strukturalnie w firmie, co uzasadniałoby tak duży wzrost. Mimo to wycena akcji byłaby na poziomie IPO, co byłoby bliższe 30 miliardom dolarów i znacznie bliższe rzeczywistej wycenie, jaką spółka mogłaby utrzymać. Tak więc na tę cenę akcji składa się wiele czynników, a kupowanie teraz wiąże się z wysokim ryzykiem. Wprowadź do równania najbardziej znanego inwestora na świecie: Warrena Buffetta. Pierwszą rzeczą, którą należy wiedzieć o p. Buffett jest taki, że w dużej mierze zlekceważył akcje spółek technologicznych, a 80-latek stwierdził, że w zasadzie nie rozumie technologii. Ale może p. Buffett nie mógł przepuścić zapierającego dech w piersiach tempa wzrostu, ponieważ nagle znalazł się na giełdzie po cenie z IPO, po uzgodnieniu zakupu około 6 milionów akcji. Uzyskanie pieczęci aprobaty od p. Buffett jest zwykle dobry na około 8–10% wzrost ceny akcji. Jednak cena akcji wzrosła z ceny IPO wynoszącej 120 dolarów do ponad 300 dolarów. W grę wchodzi coś więcej niż tylko Mr. Zaangażowanie Buffetta, pomimo tego, jak bardzo jest to godne uwagi. Wyemitowano ograniczoną liczbę akcji, łącznie około 28 milionów (z wyłączeniem 6 milionów wyemitowanych na rzecz pana Buffetta). Buffetta, który słynie z tego, że uwielbia trzymać pozycje na akcjach na zawsze, z drobnymi wyjątkami). Snowflake pozyskał w ramach swojej oferty akcji całość o wartości 3 miliardów dolarów. Nie brakuje im gotówki, mając około 1 miliarda dolarów. W swoim zgłoszeniu S-1 nie wspomnieli też, co planują zrobić z wyemitowanymi funduszami. W rzeczywistości zaledwie około rok temu ówczesny dyrektor generalny powiedział, że nie ma powodu, dla którego Snowflake miałby wejść na giełdę. Wkrótce potem został zwolniony i zatrudniono nowego dyrektora generalnego, mającego talent do szybkiego wprowadzania spółek na giełdę. To prawie tak, jakby jedynym powodem wejścia spółki na giełdę było po prostu wejście na giełdę. Wyemitowane akcje w ramach IPO mają blokadę czasową, więc inwestorzy nie będą zbyt dużo sprzedawać akcji spółki. To spowoduje, że cena akcji pozostanie na wysokim poziomie przez jakiś czas. Istnieją jednak czynniki zewnętrzne, które mogą mieć wpływ na akcje, takie jak wyprzedaż na szerszym rynku wynikająca zarówno z niepewności wyborczej, jak i niepewności gospodarczej spowodowanej pandemią Covid-19. Dopóki listopadowe wybory nie staną na przeszkodzie, a inwestorzy macie pojęcie, jak będzie wyglądał Waszyngton – i jak może wyglądać z tego powodu pakiet pomocy gospodarczej – ostatnio rynki sprzedają coraz więcej. Jednak po osiągnięciu tego kluczowego kamienia milowego możliwe jest, że na rynkach nastąpią bardziej zrównoważone zakupy, aby wesprzeć cały rynek. Kolejną kwestią do rozważenia jest konkurencja. Amazon, Microsoft i Google są bezpośrednimi konkurentami Snowflake. Interesujące w Snowflake jest to, że jest to zarówno firma zajmująca się przechowywaniem danych, jak i zapytaniami. Jednak Snowflake nie ma infrastruktury do przechowywania danych. Spośród wszystkich firm firma wynajmuje je Amazonowi, Microsoftowi i Google, czyli bezpośrednim konkurentom firmy. Jednak pozwala to skupić się na bardziej złożonej usłudze, jaką zapewnia, czyli zapytaniu o dane. To gigant przychodów, który napędza tempo wzrostu firmy. A przy wskaźniku utrzymania na poziomie 158% klienci nie tylko logują się, ale dodają coraz więcej usług (utrzymując niższe koszty sprzedaży usług). Pomaga to w osiągnięciu zysków firmy. W międzyczasie chciałbym posiadać te akcje. Po prostu nie byłbym zainteresowany posiadaniem tych akcji za taką cenę. Jeżeli w ciągu najbliższych kilku tygodni przed wyborami na rynku doszłoby do wyprzedaży, a akcje Snowflake zrobiłyby to samo, byłaby to dobra okazja do zakupów. Akcje Snowflake mogą jednak utrzymać się na wysokim poziomie przez długi czas, ponieważ wielu inwestorów nie będzie mogło sprzedać swoich akcji przed upływem okresu blokady. Patrząc na stanowisko Wall Street, tylko jeden analityk opublikował ostatnią recenzję. Analityk szczytu, Srini Nandury, ocenia SNOW jako opcję sprzedaży, a jego cena docelowa na poziomie 175 dolarów oznacza spadek o 32% w stosunku do obecnego poziomu. (Zobacz analizę akcji Snowflake w serwisie TipRanks). Aby znaleźć dobre pomysły na handel akcjami po atrakcyjnych wycenach, odwiedź witrynę TipRanks Best Stocks to Buy, nowo uruchomione narzędzie, które łączy wszystkie statystyki dotyczące akcji TipRanks. Zastrzeżenie: Treść jest przeznaczona do użytku wyłącznie w celach informacyjnych. Bardzo ważne jest, aby przed dokonaniem jakiejkolwiek inwestycji przeprowadzić własną analizę.
,