(Opinia Bloomberga) — Veolia Environnement SA mądrze poprawiła swoją pierwszą niską ofertę za 29.9% konkurencyjnej firmy Suez SA, oferując poważnie osłodzoną ofertę, którą Engie SA – wspierane przez państwo przedsiębiorstwo będące właścicielem udziałów – uzna za bardzo trudno odmówić. Większe pytanie brzmi, czy to wystarczy, aby usunąć z drogi francuską politykę. Nowa oferta 18 euro za akcję oznacza wzrost o 16% i wycenia udziały Suezu na 3.4 miliarda euro (4 miliardy dolarów). Celem szefa Veolii, Antoine’a Frerota, jest nie tylko napychanie ust akcjonariuszom Engie złotem, ale także usuwanie jak największego ryzyka politycznego. Firma zobowiązała się do utrzymania pełnego zatrudnienia pracowników Suezu we Francji, jeśli uda jej się połknąć całą firmę. Ponadto obiecał, że wszelkie przejęcie odbędzie się na zasadzie przyjacielskiej po sześciu miesiącach negocjacji prowadzących do osiągnięcia porozumienia. Nowa cena jest niewątpliwie atrakcyjna. Według danych zebranych przez Bloomberg stanowi to wielokrotność 90-krotności prognozowanych skorygowanych zysków Suez w tym roku i 28-krotności przyszłorocznych. Według Barclays wcześniejsza oferta za 15.50 euro oferowała niewymagające oszczędności w wysokości zaledwie 500 milionów euro, co stanowi szacunkowo kwotę 1.5% łącznych kosztów operacyjnych. Oferta w młodym wieku, jak napisał mój kolega Chris Hughes, zawsze wyglądała bardziej realistycznie. Chociaż bardziej uczciwa cena powinna zadowolić zarząd Engie i akcjonariuszy Suez, którego akcje wzrosły aż o 8% w odpowiedzi na tę wiadomość, jest to bardziej przyjazny ton, jaki zadowoli prezydenta Emmanuela Macrona i jego ministra finansów Bruno Le Maire’a. Napięcia między Veolią a zarządem Suez są niezwykle wysokie, które uciekają się do coraz bardziej desperackich środków, takich jak „trująca pigułka”, aby zablokować sprzedaż aktywów, która jej zdaniem byłaby straszliwa dla miejsc pracy i zysków. Żaden francuski rząd nie chce być wrzucany do jednego worka redukcji zatrudnienia , wściekłe związki zawodowe i walka korporacyjna tak zacięta, że na dłuższą metę może zaszkodzić przedsiębiorstwom. Frerot wyglądał na uwikłanego pomiędzy żądaniami Suez dotyczącymi pełnego przejęcia a wysiłkami Le Maire, aby zyskać więcej czasu na znalezienie rozwiązania. Jego nowe posunięcie stanowi kompromis: wyższa cena w celu szybkiego sfinalizowania pierwszej transakcji, po której nastąpi powolny okres odstąpienia od umowy w celu negocjacji z firmą Suez. Trudno zrozumieć, dlaczego Engie miałaby odmówić uzyskania większej ilości gotówki za aktywa, którymi nie jest zainteresowana w utrzymaniu. Państwo francuskie, które jest numerem XNUMX Engie. 1 akcjonariusz, również zyskałby większy zwrot z pieniędzy podatnika. Jak dotąd Suez, pomimo całej swojej agresywnej retoryki i taktyki „klejnotów koronnych”, nie przedstawił alternatywnego oferenta ani przekonującej propozycji wartości. Suez w dalszym ciągu próbuje przekonać Engie i rząd francuski do odrzucenia podejścia Frerota. Jednak jak dotąd jego obrona była słaba. Zasadniczo niejasny pogląd na próbę nabycia udziałów przez Veolię, w połączeniu z ryzykiem politycznym i wysokimi przeszkodami z zakresu prawa antymonopolowego utrudniającymi jakąkolwiek pełną transakcję przejęcia, wyjaśnia, dlaczego akcje Suez nadal są notowane poniżej nowej ceny oferowanej na poziomie 18 euro. Nacisk ze strony rozirytowanych akcjonariuszy Suezu prawdopodobnie wzrośnie, ponieważ fundusze aktywistów namawiają zarząd firmy do nawiązania współpracy z Veolią. Biorąc pod uwagę, że Frerot pokazał, że potrafi taktycznie zejść w dół i nieco zmniejszyć wrogość, jego rywal ma szansę zrobić to samo to samo. Ta kolumna niekoniecznie odzwierciedla opinię redakcji lub Bloomberg LP i jej właścicieli. Lionel Laurent jest felietonistą Bloomberg Opinion obejmującym Unię Europejską i Francję.
(Opinia Bloomberga) — Veolia Environnement SA mądrze poprawiła swoją pierwszą niską ofertę za 29.9% konkurencyjnej firmy Suez SA, oferując poważnie osłodzoną ofertę, którą Engie SA – wspierane przez państwo przedsiębiorstwo będące właścicielem udziałów – uzna za bardzo trudno odmówić. Większe pytanie brzmi, czy to wystarczy, aby usunąć z drogi francuską politykę. Nowa oferta 18 euro za akcję oznacza wzrost o 16% i wycenia udziały Suezu na 3.4 miliarda euro (4 miliardy dolarów). Celem szefa Veolii, Antoine’a Frerota, jest nie tylko napychanie ust akcjonariuszom Engie złotem, ale także usuwanie jak największego ryzyka politycznego. Firma zobowiązała się do utrzymania pełnego zatrudnienia pracowników Suezu we Francji, jeśli uda jej się połknąć całą firmę. Ponadto obiecał, że wszelkie przejęcie odbędzie się na zasadzie przyjacielskiej po sześciu miesiącach negocjacji prowadzących do osiągnięcia porozumienia. Nowa cena jest niewątpliwie atrakcyjna. Według danych zebranych przez Bloomberg stanowi to wielokrotność 90-krotności prognozowanych skorygowanych zysków Suez w tym roku i 28-krotności przyszłorocznych. Według Barclays wcześniejsza oferta za 15.50 euro oferowała niewymagające oszczędności w wysokości zaledwie 500 milionów euro, co stanowi szacunkowo kwotę 1.5% łącznych kosztów operacyjnych. Oferta w młodym wieku, jak napisał mój kolega Chris Hughes, zawsze wyglądała bardziej realistycznie. Chociaż bardziej uczciwa cena powinna zadowolić zarząd Engie i akcjonariuszy Suez, którego akcje wzrosły aż o 8% w odpowiedzi na tę wiadomość, jest to bardziej przyjazny ton, jaki zadowoli prezydenta Emmanuela Macrona i jego ministra finansów Bruno Le Maire’a. Napięcia między Veolią a zarządem Suez są niezwykle wysokie, które uciekają się do coraz bardziej desperackich środków, takich jak „trująca pigułka”, aby zablokować sprzedaż aktywów, która jej zdaniem byłaby straszliwa dla miejsc pracy i zysków. Żaden francuski rząd nie chce być wrzucany do jednego worka redukcji zatrudnienia , wściekłe związki zawodowe i walka korporacyjna tak zacięta, że na dłuższą metę może zaszkodzić przedsiębiorstwom. Frerot wyglądał na uwikłanego pomiędzy żądaniami Suez dotyczącymi pełnego przejęcia a wysiłkami Le Maire, aby zyskać więcej czasu na znalezienie rozwiązania. Jego nowe posunięcie stanowi kompromis: wyższa cena w celu szybkiego sfinalizowania pierwszej transakcji, po której nastąpi powolny okres odstąpienia od umowy w celu negocjacji z firmą Suez. Trudno zrozumieć, dlaczego Engie miałaby odmówić uzyskania większej ilości gotówki za aktywa, którymi nie jest zainteresowana w utrzymaniu. Państwo francuskie, które jest numerem XNUMX Engie. 1 akcjonariusz, również zyskałby większy zwrot z pieniędzy podatnika. Jak dotąd Suez, pomimo całej swojej agresywnej retoryki i taktyki „klejnotów koronnych”, nie przedstawił alternatywnego oferenta ani przekonującej propozycji wartości. Suez w dalszym ciągu próbuje przekonać Engie i rząd francuski do odrzucenia podejścia Frerota. Jednak jak dotąd jego obrona była słaba. Zasadniczo niejasny pogląd na próbę nabycia udziałów przez Veolię, w połączeniu z ryzykiem politycznym i wysokimi przeszkodami z zakresu prawa antymonopolowego utrudniającymi jakąkolwiek pełną transakcję przejęcia, wyjaśnia, dlaczego akcje Suez nadal są notowane poniżej nowej ceny oferowanej na poziomie 18 euro. Nacisk ze strony rozirytowanych akcjonariuszy Suezu prawdopodobnie wzrośnie, ponieważ fundusze aktywistów namawiają zarząd firmy do nawiązania współpracy z Veolią. Biorąc pod uwagę, że Frerot pokazał, że potrafi taktycznie zejść w dół i nieco zmniejszyć wrogość, jego rywal ma szansę zrobić to samo to samo. Ta kolumna niekoniecznie odzwierciedla opinię redakcji lub Bloomberg LP i jej właścicieli. Lionel Laurent jest felietonistą Bloomberg Opinion obejmującym Unię Europejską i Francję.
,